Kto decyduje się na filtry prywatyzujące?

Nie w każdej sytuacji dostatecznym zabezpieczeniem laptopa czy smartfonu jest hasło szyfrujące. Dane z naszych urządzeń mobilnych mogą zostać wykradzione nawet wówczas, kiedy korzystamy z nich we własnym zakresie. Jak to jest możliwe? W bardzo zwykły sposób.

Urządzenia mobilne dają możliwość korzystania z nich wszędzie. W autobusie, w kawiarni, w kolejce sklepowej. Jeżeli na takich urządzeniach znajdują się filtry prywatyzujące, to sprawa jest załatwione. Kiedy jednakże ichniejszym nie posiada, to w łatwy sposób dajemy osobom postronnym wgląd do tego, co wyświetla się na naszym tablecie, smartfonie czy laptopie. A wtedy droga do ucieczki danych jest bardzo prosta. W wielu przypadkach nawet nie jesteśmy zauważyć tego, że jesteśmy obserwowani i że ktoś pilnie obserwuje to, jakie hasła wpisujemy. W ten sposób kradzież danych odbywa się niejako za naszym przyzwoleniem, choć ze stuprocentową pewnością bez wiedzy o tym. Przed takimi sytuacjami chroni teraz filtr prywatyzujący 3m. To specjalna folia, która po naklejeniu na monitor, ekran czy wyświetlacz zachowuje się jak żaluzja. Ma ona mikrożaluzje, które sprawiają, że jeżeli już ktoś patrzy na ekran przeciwnie niż z pozycji na bezpośrednio, to nie jest w stanie nic na nim ujrzeć. Filtr prywatyzujący do laptopa, smartfona czy tabletu powoduje, że dla postronnych ekran jest zupełnie czarny. Montaż takiego zabezpieczenia jest banalnie zwyczajny, bo cała filozofia polega na kupieniu specjalnej folii i dokładnym jej przyklejeniu. Instrukcje, jak powinno się to zrobić, w każdym momencie są załączone do opakowania filtru prywatyzującego.
Więcej informacji: PF 21.5W9.

FacebookTwitterGoogle+Podziel się

1 comment

Dodaj komentarz